Pokroić na cieniutkie plasterki. Ja próbowałam najpierw robić to heblem ale zdecydowałam, że na mojej tarce szatkownica jest lepsza. I faktycznie. Piorunem pokroiłam jabłka na idealnie równe i cieniutkie plasterki. Jabłka miałam w naprawdę bardzo dużej misce. Do jabłek dodać dżem morelowy i dokładnie wymieszać jabłka z tym
Ja jestem Śląska Dziołcha, silna i konkretna. Moje odchudzanie zaczęłam od przygotowania logistycznego. Nie jestem dietetykiem, to mój pomysł autorski. Nie przeszłam na dietę, diety nie są dla mnie. Przeszłam na racjonalne i zdrowe odżywianie. Obejrzałam wiele filmów na You Tube osób które schudły np. 30 czy 50 kg. Wszędzie powtarzały się te same zasady, które wam przedstawię za chwilę. Moja zmiana trybu życia polega na tym, że już nie wrócę do schabowych i kartofli, zup i zmiana sposobu odżywiania. Jem ZDROWO, niezdrowo już było i to zawiodło mnie na manowce, doszłam do rozmiaru 56/58 teraz 48/46. W ciągu pół roku schudłam 15 kg i do dziś trzymam. Nie gotuję sobie tego samego co rodzinie! Zasada 1 Odstawiamy cukier , słodycze, napoje gazowane. Ja stosuję słodzik i mam gdzieś, czy jest szkodliwy, herbatę owocową piję gorzką,czarna bez cukru mi nie smakuje, więc nie piję , ale piję kawę rozpuszczalną 1/2 z mlekiem 0,5 %. Zasada 2 stosujemy zamienniki– zamiast niektórych rzeczy , które jesz zamieniaj na to co zdrowsze. Chrupiesz chipsy= schrup pokrojony ogórek zielony w skórce Śmietana= jogurt Smażenie= gotowanie czy grillowanie bez tłuszczu. Białe pieczywo= ciemne , ja kupuję żytnie lub orkiszowe czy graham Makaron =makaron razowy Ryż = kasze różnych jest ma wysoki indeks glikemiczny! Kartofle= kasze , po co ci kartofle? Zasada nr 3 Czytamy etykiety na produktach. One nie są by ładnie wyglądać, ale do czytania, zatem okulary na nos w sklepie! Cukier jest wszędzie, nawet się nie spodziewamy gdzie. Np. dużo mają buraczki w słoiku i np. ogórki konserwowe! Wybieramy ogórki ale – kiszone, zielone warzywa. Nawet znany sok dla dzieci marchewkowy ma 10 % cukru. Patrz na jogurty ile mają cukru, wybieraj naturalne. Samemu robimy surówki, albo kupujemy w sosie Vinegret, precz majonez i inne badziewia! Pierwsze pół roku jadłam na obiad surówkę z sosem vinegret. Na początku musimy zredukować drastycznie ilość kalorii, ale nie do np. 600 kcal, bo organizm zgłupieje i nici z odchudzania. Serio, to starcza , zapchamy się taką surówką. Zasada nr 4 Odstawiamy słodkie owoce. Winogrona, banany, śliwki precz. Ale jabłka jadłam i gruszki też, lecz mało. Truskawki jak najbardziej tak, ale bez cukru i bitej śmietany, najwyżej jogurt naturalny. Głównym składnikiem mojej diety, która nie jest w sumie dietą, był owoc POMELO. Jest b. wskazany dla diabetyków, ma mało kalorii i zapycha. Jadłam pół pomelo zamiast obiadu, on jest słodszy niż grapefruit. O pomelo piszemy na naszej stronie, odsyłam was! Zasada nr 5 nie jemy tłusto: mięs typu karczek, schabowe, kurczak ze skórką, mielone!!!!!! Wędlin typu :parówy, pasztety, salcesony, smalec -precz! Ser żółty i topiony precz! Smażymy na oleju jak już i to mało. Jemy: szynkę, chude wędliny drobiowe, typu polędwica, zamiast masła smarujemy twarożkiem. Obiad, piersi z kurczaka smażone na łyżce oleju i wodzie, lub na papirusie, tym z Winiary; warzywa na patelnie, cukinia w plastry, szpinak itd. Co jem, poza przestrzeganiem w/w zasad: Nie jem białego chleba, bułek, pączków i ciastek. Czasem raz w tygodniu coś zjem, np. ciastko francuskie, ale jedno nie 10. Jem czarny chleb, ostatnio słonecznikowy, czarny, niedawno orkiszowy, żytni, graham. Chude wędliny, małe ilości, a często. Warzywa duszone albo pieczone, surówki. Jajka gotowane. Nie jajecznica! Niekiedy smażę pierś z kurczaka w papirusie ( patrz Pomysł na Winiary soczysta pierś z kurczaka ) i bez tłuszczu na rozgrzaną patelnię to też jest cały mój obiad. Albo gotuję 3 pałki (podudzia) z kurczaka i same zjadam. Bez niczego więcej. Niekiedy duszę pierś z kurczaka z cukinią, do tego koperek, szczypiorek. Inna wersja obiadu , ciemny makaron ze szpinakiem. Jak mnie dopada głód, zjadam owoc, pestki dyni, czasem chrupki kukurydziane bez zapachów i smaków, te zwykłe. Albo tak jak teraz zajadam pomidorki koktajlowe. Lubię płatki owsiane z maślanką, zalewam, a potem jak nasiąkną, zjadam. To jako kolejny posiłek. Ziemniaki. Ja nie jem. One mają wysoki indeks glikemiczny. Pożegnaj się z ziemniaczkami, o frytkach nie wspomnę. Drugi moment prawdy: ZASADA NR 6 I teraz was zaskoczę: RUCH FIZYCZNY!!!!! CODZIENNIE ćwiczę na orbitreku 30 minut, ale nie zegarowe, ale aktywnego ćwiczenia. Sprzęt kosztował mnie nieco powyżej 400 zł, kupujcie nośność 20 kg niż wasza waga teraz. Są mocniejsze. Jak przebiegało moje odchudzenie z orbitrekiem, o tym w następnym felietonie. Johanka. Przeczytano razy: 747
62 likes, 26 comments - asiula_81 on February 28, 2021: "Hej #Chodagang ️ ️ ️ Przyszedł i czas na moje podsumowanie projektu #bodyandmindzc"
Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:11:46 koleżanka stosowała, ale nerki jej szwankowały po 3 dniach Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:12:08 jak ja nie lubię jogurtów...feeee ta dieta to w sam raz na nawabienie się anemii hehe Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:12:23 dieta powinna byc bogata w witaminy, wiec moze doloz cos jeszcze do tych jogurtow? Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:13:16 proszę Was..... mogłabyś do końca życia jeść jedynie nabiałowo? jak dieta to na całę życie, więc racjonalne jedzenie, nie popadanie w skrajności no i ruch! powodzenia.... Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:16:21 jeny dziewczyny dajcie spokój z tymi wydziwianymi dietami. nie można opierać diety na jogurtach!ani na żadnym innym jednym produkcie! prawidłowa dieta jest zbilansowana, ma być nisko kaloryczna i ma dostarczać wszystkich potrzebnych witamin. muszą być warzywa, owoce, ryby, mięso, nabiał itd. chcesz schudnąć to przestań tyle jeść! sukcesem jest jedzenie małych ilości ale 5 razy dziennie i picie dużej ilości wody. dziękuję amen Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:17:03 ja stosowałam jadłam same jogurty oraz owoce i warzywa.. w tydzien ok 5 kg schudłam w 12 dni potem wróciło, z mojej winy bo się RZUCIŁAM na jedzenie. Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:17:52 Cytatzakupoholiczka1996 ja stosowałam jadłam same jogurty oraz owoce i warzywa.. w tydzien ok 5 kg schudłam w 12 dni b]) potem wróciło, z mojej winy bo się RZUCIŁAM na jedzenie[/b]. właśnie, więc jaki to ma sens? ŻADEN Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:19:11 lubie jogurty, i jem profilaktycznie, jeden dziennie. A dieta jogurtowa odpada, nie ma zadnych wartości oprocz bakterii. Moim zdaniem nie ma czegos takiego jak DIETA- kazda z diet ma jakies skutki uboczne lub jakies braki witamin. Trzeba jeść ZDROWO to wtedy bedzie " DIETA" i wszystkie składniki odżywcze beda dostarczone z pokarmem. Dieta jogurtowa? 06 mar 2013 - 15:21:15 Cytatmzap88Cytatzakupoholiczka1996 ja stosowałam jadłam same jogurty oraz owoce i warzywa.. w tydzien ok 5 kg schudłam w 12 dni b]) potem wróciło, z mojej winy bo się RZUCIŁAM na jedzenie[/b]. właśnie, więc jaki to ma sens? ŻADEN same jogurty to tragedia dla żołądka i innych bebechów. ale jak ktoś chce się na własne życzenie nabawić choroby to... proszę bardzo Dieta jogurtowa? 12 mar 2013 - 15:13:51 Zgadzam się z dziewczynami. Nie wolno opierać diety na jednym produkcie! Aż mnie trzęsie jak słyszę o tych magicznych dietach bananowych czy innych. Jogurty dobrze dobrane albo serki z dużą jakością białka są fantastycznym UZUPEŁNIENIEM diety, ale nie jego podstawą. Połączcie po prostu wszystkie zasady odchudzania : dużo warzyw, dużo owoców, częste, ale małe posiłki, dużo wody, potrawy bardziej gotowane, niż smażone itp. itd. Musicie też wiedzieć jakie produkty wybierać : Nie Laysy - a chrupki kukurydziane Flipsy. Nie serki Danio Light - a serki naturalne Bieluchy. Nie Snickersy, a chociażby KitKaty (jeśli już naprawdę musicie) itd. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-03-12 15:48 przez peyton_onetreehill. Dieta jogurtowa? 12 mar 2013 - 15:17:13 ja tam jem jogurty uzalezniona. ale bez przesady lepiej jesc mniej ,duzo warzyw owoców i wieksza ilosc nabialu przeciez to meczarnia. Dieta jogurtowa? 12 mar 2013 - 15:23:59 CytatPolina123 jeny dziewczyny dajcie spokój z tymi wydziwianymi dietami. nie można opierać diety na jogurtach!ani na żadnym innym jednym produkcie! prawidłowa dieta jest zbilansowana, ma być nisko kaloryczna i ma dostarczać wszystkich potrzebnych witamin. muszą być warzywa, owoce, ryby, mięso, nabiał itd. chcesz schudnąć to przestań tyle jeść! sukcesem jest jedzenie małych ilości ale 5 razy dziennie i picie dużej ilości wody. dziękuję amen ooooo jak pieknie to ujelas!!!!! PODBIJAM! MŻ - MNIEJ ŻEĆ!!! Dieta jogurtowa? 12 mar 2013 - 15:34:08 Dziewczyny ! Po 1 bez ruchu żadna dieta nie ma sensu. Możecie osiągnąć pożądany efekt, ale tylko na jakiś czas. Po 2 zgadzam się z Polina123 - zadana "mniej a częściej" jest najlepsza Każda z nas ma prawo do przyjemności, ale wszystko w odpowiednich ilościach. Ja nie odmawiam sobie ani słodyczy,ani alkoholu. Jem wszystko. Po prostu nie jem tego w nadmiernych ilościach. Także dziewczyny : duuuużo wody, 5 posiłków dziennie oraz ćwiczonka ! Polecam też picie zielonej bądź czerwonej herbaty Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Moje.Thermomix'owanie: Jeżeli chcielibyście zaskoczyć kulinarnie gości na obiedzie, to zdecydowanie polecam SKRZYDEŁKA BUFFALO. Zrobiłam Wiosną i latem tego roku otrzymałam na Instagramie oraz Instastory wiele komplementów dotyczących zrzucenia kilku kilogramów. Pojawiły się też liczne pytania, jak to zrobiłam, że udało mi się schudnąć, jak zmieniła się moja dieta i treningi. Starałam się pokrótce odpowiadać na Wasze pytania. Jednak obiecałam, że kiedyś na blogu pojawi się cały osobny wpis na ten temat. “Kiedyś” w końcu nadeszło 😉 Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami jak udało mi się pozbyć niechcianego balastu. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak schudłam 10 kilogramów, zapraszam Was do czytania! * UWAGA! Wszystkie informacje zawarte w tym wpisie są tylko i wyłącznie opisem mojego własnego doświadczenia. Nie jestem dietetykiem ani (tym bardziej!) trenerem, by udzielać Wam fachowych porad jak schudnąć. * Są takie osoby, które mogą jeść wszystko i być chude jak patyk. Ja niestety nie zaliczam się do grona tych szczęśliwców 😉 Mam tendencję do tycia. Kiedyś było zdecydowanie lepiej, ale po 25 roku życia mój metabolizm przeszedł na pół etatu. Oczywiście “z powietrza” mi się kilogramy nie biorą, ale wystarczy, że chwilę sobie pofolguję z niezdrowym jedzeniem i waga już leci w górę z prędkością światła. Żeby mi się jeszcze te kilogramy lokowały na ciele równomiernie! Ale gdzie tam 😉 Jestem posiadaczką figury typu klepsydra a w momencie, gdy tyję to wszystko “idzie” mi w dolne partie ciała. Góra praktycznie się nie zmienia, brzuch w miarę płaski, ale biodra i tyłek.. no właśnie.. 😉 No i buzia robi mi się jak księżyc w pełni. Biednemu to zawsze wiatr w oczy.. 😉 I nawet nie mogę nie mogę zasłonić się “genami”, bo w rodzinie wszyscy szczupli! Ameryki nie odkryję (haha:P) jeśli powiem, że kluczem do schudnięcia jest połączenie diety z aktywności fizyczną. Oczywiścią mówiąc “dieta” nie mam na myśli krótkotrwałych diet odchudzających (z których zresztą mogłabym napisać doktorat – czytajcie tutaj), a zdrowe i racjonalne odżywianie przez cały czas. Jednak czasem bywa tak, że nawet jedząc całkiem zdrowo i regularnie uprawiając sport żadne skarby nie możemy dojść do wymarzonej wagi. I mnie taka frustracja swojego czasu dopadła i z ręką na sercu powiem – nie miałam pojęcia, dlaczego nie mogę schudnąć! W końcu mi się udało. Dziś zdradzę Wam JAK. “REGULARNIE ĆWICZĘ I ZDROWO JEM I… NIC!” Organizm ludzki szybko przyzwyczaja się do nowych warunków. Myślę, że każdy z Was doświadczył, jakie zakwasy odczuwa się po pierwszym treningu. Jednak po jakimś czasie, gdy ćwiczy się kilka razy w tygodniu to samo, zakwasy znikają. To organizm przystosował się do intensywności treningu i nie reaguje na niego w taki sam sposób, jak wcześniej. Podobnie jest z dietą. Gdy zmieni się menu fast-foodów i słodyczy, na zdrową oraz lekkostrawną dietę, to kilogramy lecą w dół jak szalone. Po jakimś czasie zauważa się jednak, że spadek kilogramów jest coraz mniejszy, a później – że waga stanęła w miejscu. Mój organizm nie był wyjątkiem. Biegam z przerwami od wiosny 2014 roku. Na samym początku, zakwasy po bieganiu miałam takie, że ciężko było mi podnieść się z łóżka. Później organizm coraz słabiej reagował na wysiłek, a ja byłam zadowolona, że następnego dnia po treningu nic mnie nie boli. Podobnie z siłownią, za którą generalnie nie przepadam. Miałam ustalony trening, więc go “odbębniałam” kilka razy w tygodniu. Na początku bolało, ale po jakimś czasie treningi stały się lżejsze. Miałam wprawdzie stopniowo zwiększać ilość powtórzeń i wagę obciążeń, ale oj tam, najważniejsze, że trening zrobiony, a ja na następny dzień czuję się rewelacyjnie, nie? 😉 Teraz z perspektywy czasu zastanawiam się, jak mogłam sądzić, że ta aktywność mi w czymkolwiek pomaga? Z dietą było podobnie. Od momentu przylotu do Stanów przykładam sporą wagę do odżywiania i jem dość zdrowo, więc nie miałam pojęcia, co zmienić w swoim jadłospisie. Nawet dwie panie dietetyk, analizując moje dzienne menu, doszły do wniosku, że odżywiam się naprawdę dobrze. Zaproponowały tylko kosmetyczne poprawki. Raz zaczęłam nawet liczyć kalorie i zapisywać wszystko co jadłam, ale szybko zaniechałam takich praktyk. Wolałam za to ponarzekać, że przecież ćwiczę, zdrowo się odżywiam, to dlaczego te uparte kilogramy nadal są na plusie?! ZMIANY KLUCZEM DO SUKCESU Moje tegoroczne schudnięcie było trochę dziełem przypadku, mimo że oczywiście bardzo chciałam pozbyć się zbędnych kilogramów. Jednak parę rzeczy nałożyło się w podobnym czasie i to okazało się bodźcem dla mojego organizmu do zrzucenia zbędnego tłuszczyku. Przeprowadzka do innego stanu, która była przedsięwzięciem stresującym, niemal zbiegła się w czasie z zmianami w diecie, a także – w moim planie treningowym. ZMIANY W DIECIE Sporą zmianą w moim jadłospisie było wyeliminowanie z niego mięsa. Oczywiście celem tej eliminacji nie było schudnięcie. Nie chcę się tutaj na ten temat rozpisywać (być może kiedyś poświęcę temu osobny post), ale mięsa nie jem i na tą chwilę nie wyobrażam sobie powrotu do dawnej, mięsnej diety. Mięso zniknęło z codziennego menu, więc na początku trochę zastępowałam je innymi produktami – liczba kalorii musiała się w końcu zgadzać w brzuchu 😉 Postawiłam na jeszcze więcej warzyw (choć dotychczas jadłam ich całkiem sporo) i owoców. Owoce uwielbiam, ale zawsze czytałam, że nie powinno ich się jeść za wiele przy zdrowej diecie i najlepiej tylko do godziny 14, ze względu na zawartość cukru. Wtedy olałam zupełnie te rady i zaczęłam jeść naprawdę sporo świeżych owoców – nawet kilka razy dziennie i nawet po 21 😛 ZMIANY NA TRENINGU Stało się tak, choć to nie był świadomy krok z mojej strony, że zmiany na talerzu, zbiegły się z zmianami w moich treningach. Po prostu któregoś dnia uderzyłam się mocno w głowę i stwierdziłam, że.. fajnie byłoby przebiec półmaraton 😉 Oj tam, oj tam, że całe życie byłam antysportowa, przecież chcieć to móc! Z właściwym sobie optymizmem zadecydowałam jakoś na początku marca, że w sumie to ja bym chciała pobiec na początku maja, jeszcze przed wylotem do PL. Poprzeczka postawiona nieco za wysoko, ale… Postawiłam wszystko na jedną kartę, zrezygnowałam zupełnie z nielubianej siłowni i skupiłam się wyłącznie na ostrym cardio. Przy treningach popełniłam pewnie wszystkie możliwe błędy biegacza, ale muszę przyznać, że wyszłam wtedy zupełnie ze swojej strefy komfortu. To była krew, pot i łzy. Ale półmaraton przebiegłam! (czytaj tutaj) ZMIANA… ZAMIESZKANIA Nie była obojętna tutaj także przeprowadzka z Georgii na Florydę (czytaj tutaj), czyli z klimatu ciepłego do bardzo ciepłego 😉 Dzięki upałom i dużej wilgotności moje zapotrzebowanie na wodę gwałtownie wzrosło. Kiedyś wypicie dwóch litrów wody dziennie było dla mnie abstrakcją, w tej chwili jest normalnością. Ba, czasem nawet mój organizm potrzebuje więcej płynów! Gorący klimat sprzyja też lekkim posiłkom. Pomyślcie, na co macie ochotę w bardzo upalne dni? No właśnie, lekka sałatka, smoothie czy owoce smakują tutaj dużo bardziej niż gęste zupy czy sycące dania. Ponadto, każdy wyczerpujący trening na dworze uwalniał z mojego organizmu hektolitry potu. Naprawdę, do tej pory nie sądziłam, że człowiek może się tak pocić 😉 I ten właśnie “magiczny” sposób moje ciało zareagowało na zmiany. Nie ważyłam się wtedy przez dłuuugi czas, choć nieco luźniejsze ubrania mnie cieszyły 🙂 Każdy komplement również bardzo poprawiał mi humor! W końcu odważyłam się i stanęłam na, znienawidzonej do tej pory, wadze. Sama byłam zdziwiona, że pokazała ona dokładnie 10 kilogramów mniej:) * Nie chciałam znów tworzyć posta-giganta, którego będziecie musieli czytać na kilka razy! Dlatego nie napisałam tutaj, jak dokładnie wygląda moja dieta oraz treningi, jakich zasad przestrzegam, a kiedy pozwalam sobie na “chwilę szaleństwa”. Jeśli jednak chcecie przeczytać coś w takiego albo poznać przykładowe jadłospisy dnia to dajcie proszę znać 🙂 Dzień dobry Kochani,pytacie się mnie baaaardzo często jak to się stało, że tyle schudłam. Otóż odpowiedź jest prosta I znajdziecie ją w tym filmie:*Pozdra Witajcie, a więc chciałam zrzucić kilka kg przed latem i przez około miesiąc dodawałam do sałatek łyżeczkę octu jabłkowego firmy kamis (wiem, iż najlepiej stosować własnej roboty, ale moja ciocia stosowała go również i schudła kilka kg bez anemii i jakichkolwiek skutków ubocznych-jedynie należało znajdować się w pobliżu wc. Cóż zużyłam w ciągu 1,5 miesiąca jedną buteleczkę, fakt ruszył metabolizm schudłam ale stosując dietę 1000kcal i ćwicząc. Z tym że jadłam bardzo dużo jabłek. Przerwałam to , bo zaczęła boleć mnie trzustka a tak wydaje mi się przynajmniej. Czy stosowałyście ten ocet jabłkowy ? ( dużo osób twierdzi, że jest on zdrowy, był bezalkoholowy) Jesli tak to też miałyście problemy zdrowotne potem? Robiłam badania i mam dobre poza tymi, któe dotyczą wątroby i trzustki :l czy przesadziłam jeśli zjadałam 6-7 jabłek dziennie (oczywiście nie samych bo zjadałam warzywa gotowane, czasami mięso, ryby, wyeliminowałam całkowicie pieczywo) Cytuj

W tym filmie opowiadam o tym jak przytyłam 12 kg w USA i jak schudłam skutecznie ponad 10 kg bez efektu jojo. Opowiadam o tym co jadłam, ile trenowałam i jak

27 września 2006 at 21:37 ANIATMember Tematów: 2Odp.: 7Początkujący Niesłychane! Udało mi się wreszcie troche schudnąć. 5 tygodni temu ważyłam 84 kg a dzisiaj waga pokazuje 77,5 kg = 6,5 kg mniej. Podaję moją metodę: żniadanie- bez ograniczeń obiad- włażciwie też kolacji-brak słodycze, chipsy, paluszki itp-brak sport- co drugi trzeci dzień- 30 min. rowerek stacjonarny lub 10 minut biegu na żwieżym powietrzu woda- baaaaaardzo dużo Wieczorami jak doskwierał mi bardzo głód wcinałam marchew, jabłko itp Najtrudniejszy był pierwszy tydzień a teraz już jest z górki. Spróbuję tak się trzymać dalej i pochwalę się Wam …… jak będę miała czym. Pozdrawiam 1 października 2006 at 20:28 FigaKeymaster Tematów: 61Odp.: 910Zasłużony To ja serdecznie gratuluje :)))) Czyli stosowalas metodę o której wszyscy wiemy ale ciązko ze stosowaniem jej:) 2 października 2006 at 14:48 KatrjinMember Tematów: 0Odp.: 2Początkujący No to pozostaje mi tylko gratulować, gratulować i jeszcze raz gratulować!!! Jak każda kobietka wie, to co zrobiłaż, wymagało silnej woli i mega wytrwałożci! Jest się czym pochwalić 8) . 8 października 2006 at 21:20 FigaKeymaster Tematów: 61Odp.: 910Zasłużony Tak szczegolnie w tym teraz okresie jesienno-zimowym, kiedy to dłużej w domu sie siedzi i leniwiej zbiera gdziekolwiek 14 października 2006 at 14:51 pawkaMember Tematów: 0Odp.: 9Początkujący Gartulacje, ANIAT!!! T una wet nie tak ważno na ile scucłeż, a ważne, że się udalo,no nie? 🙂 No teraz uważaj:))) 29 października 2006 at 10:12 Super!! Kurcze, żebym ja miała tyle silnej woli 🙂 31 października 2006 at 10:01 RoxanaMember Tematów: 1Odp.: 145Zapaleniec Aniat bardzo serdecznie gratuluje no i trzeymam kciuki za nastepne sukcesy. Zazdroszcze CI silnej woli. Ja mam do zrzucenia tylko 5 kilogramow, a walcze z nimi od pol roku. Nie moge ich zbic za cholere 😥 31 października 2006 at 17:35 Roxanka miałam/mam to samo, w wakacje przytyłam 12 kg i w ogóle nie mogłam się w sobie zebrać. 🙁 Dopiero jak przeczytałam post Anit to się zawzięłam i teraz to nawet nie mam ochoty na jakies słodycze. Najgorszy jest zawsze pierwszy tydzień, a potem już z górki. Narazie sobie radzę i czuję, że będą efekty. 🙂 2 listopada 2006 at 15:35 ANIATMember Tematów: 2Odp.: 7Początkujący Minęło kolejne 5 tygodni i nie jest już tak różowo jak w pierwszych pięciu. Ale cieszę się, że udało mi się utrzymać wagę a schudłam dodatkowo 2 kg. Moja dzisiejsza waga 75,5 kg. Przypominam, że 10 tygodni temu ważyłam 84 kg. Czyli razem 8,5 kg tłuszczu mniej. Czasami bywa ciężko- np na imprezach. Mam nadzieję, żę za kolejne 5 tygodni znowu będzie mniej o minimum 2 kg. Pozdrawiam 2 listopada 2006 at 22:06 AndQMember Tematów: 11Odp.: 163Zapaleniec To gratulujemy koleżance gorąco i tryzmamy kciuki. Ja wiem co to znaczy bo odchudzam sie srednio 2-3 razy w roku. Teraz od kiedy mieszkam sam to aż boję się tej zimy….zeby nie przyzimować i obudzić się jak niedzwiec polarny przed zimą 10 listopada 2006 at 10:44 KamillaMember Tematów: 0Odp.: 2Początkujący Więc ja też się troszkę pochwalę. Schudłam w 12 tygodni 17 kg! Hehe. Moja metoda: 3 posiłki o stałych porach łączyć białko z węglowodanami w każdym posiłku Zero słodyczy Zero sportu, hehe Ograniczyć owoce i warzywa korzenne Zero przekąsek i przegryzek i czegokolwiek do ust poza wyznaczonymi posiłkami 🙂 10 listopada 2006 at 21:53 ANIATMember Tematów: 2Odp.: 7Początkujący Gratuluję! Jestem w szoku! A jaka była Twoja waga wyjżciowa? Dobrze się czujesz po takiej utracie wagi w tak krótkim czasie? Które warzywa i owoce korzenne ograniczałaż? Podaj jakież szczegóły, proszę!!! 24 listopada 2006 at 07:58 celebrityMember Tematów: 5Odp.: 56Stały bywalec no to gratuluje 🙂 i zycze wytrwalosci 🙂 JennyMember Tematów: 0Odp.: 20Bywalec @ANIAT wrote: Niesłychane! Udało mi się wreszcie troche schudnąć. 5 tygodni temu ważyłam 84 kg a dzisiaj waga pokazuje 77,5 kg = 6,5 kg mniej. Podaję moją metodę: żniadanie- bez ograniczeń obiad- włażciwie też kolacji-brak słodycze, chipsy, paluszki itp-brak sport- co drugi trzeci dzień- 30 min. rowerek stacjonarny lub 10 minut biegu na żwieżym powietrzu woda- baaaaaardzo dużo Wieczorami jak doskwierał mi bardzo głód wcinałam marchew, jabłko itp Najtrudniejszy był pierwszy tydzień a teraz już jest z górki. Spróbuję tak się trzymać dalej i pochwalę się Wam …… jak będę miała czym. Pozdrawiam Gratulacje, chciałabym mieć taką silną wolę 🙄 ANIATMember Tematów: 2Odp.: 7Początkujący Odchudzam się już od 15 tygodni. Sukces w moim życiu. To też dzięki tego forum bo opisuję tu moje efekty i to mnie mobilizuje do dalszej pracy. Przyznaję, że mam lekkieo doła, brakuje mi sił, a zbliżają się żwięta i będzie tyle słodkożci…. Ale do rzeczy. Pierwsze 5 tygodni- schudłam 6,5 kg Drugie 5 tygodni- schudłam 2 kg Trzecie 5 tygodni- schudłam 1,5 kg ŁĄCZNIE 10 KG- ŁADNIE TA DZIESIĄTKA WYGLĄDA. Przez ostatnie 6 tygodni ćwiczyłam codziennie „6 weidera” , zdarzyło mi się też jechać na rowerku stacjonarnym co 3-4 dzień, ale trochę więcej jadłam. Polecam „6 weidera”- zgubiłam w pasie min 4 cm( zależy jak się mierzy, może nawet 6 ) Tylko jak tu utrzymać wagę przez żwięta. Spróbuję. Co ja gadam- uda się. Pozdrawiam. . 225 494 443 362 441 515 110 105

jadłam same jabłka schudłam